Promocja SMM dla udanego rozpoczęcia restauracji

  1. Promocja SMM dla udanego rozpoczęcia restauracji Rada dyrektorów trwała trzy godziny. Przez cały...

Promocja SMM dla udanego rozpoczęcia restauracji

Rada dyrektorów trwała trzy godziny. Przez cały ten czas ta sama myśl wirowała w mojej głowie: „Jak denerwująca jest ta przeklęta kolumna”. Wiesz, taka duża, owalna rzecz, tapicerowana jakimś splotem nici. Z nich nadal robisz kosze i chodzisz na grzyby. Co za nonsens.

- Marketing treści to ogromna, żmudna praca. Nie możemy rozpocząć aktywności w sieciach społecznościowych w dniu otwarcia. To jest nonsens. Nie będzie żadnego efektu. Musimy teraz pracować w tym kierunku. Ludzie będą subskrybować naszą stronę zakładową. Stopniowo. Każdego dnia. Działa dokładnie tak - Pasha jest w branży restauracyjnej od 15 lat, wiedział o nim, jeśli nie o wszystkim, to bardzo. Zwykle nie kłóciły się z nim.

Dwumetrowy, 100-kilogramowy, krótko przycięty 40-letni mężczyzna jakoś wiedział, jak wzbudzić zaufanie do siebie i swoich pomysłów. Czy uważasz, że cała ta sprawa wygląda z wyglądu? Ja też tak myślę.

Restauracja miała zostać otwarta na początku maja. Będzie to dość duży dwupiętrowy obiekt z widokiem na nasyp. Boję się nawet wyobrazić, ile udziałowcy zapłacili projektantowi. Widziałem go kiedyś. Był szczerze pijany o 10 rano i głośno mówił o połączeniu elementów angielskich i japońskich we wnętrzu. Potem nie słuchałem. Fuzja, więc fuzja.

- Nie wydamy takich pieniędzy na ten nonsens - ochrypły głos Valentine był stłumiony przez robotników. Nowa firma, jak zawsze niewłaściwie, przeniosła się do następnego biura i próbowała dokonać tam niesamowitych napraw. Widziałem kilka pudełek z różową tapetą i magnetofonem „Wiosna”. Dlaczego potrzebują magnetofonu?

Valentine był drugim akcjonariuszem Spółki. Prowadził modne życie, uwielbiał jasne szorty, koszulki, motyle, jeździł na rowerze, odwiedzał tylko modne lokale i starał się być młody, a nie młody.

- To nie jest nonsens. To jest coś, bez czego ludzie nie pójdą do nas. Zrujnujemy wszystko, rozumiesz? - Pasha przerwał krzyk.

- Nasz klient nie siedzi w Internecie. Nie przegląda Facebooka. Pracuje - Valentin kontynuował tonem mentora.

- Tak, tak - z rogu sali dobiegł senny głos Lehiego. Trzeci akcjonariusz, jak zawsze, zaspał połowę spotkania. Szczerze próbował zrozumieć wszystko, co się działo, ale było zbyt wiele sprytnych słów na temat niezrozumiałych rzeczy w powietrzu. Lech nie jest tak używany. Jego pierwszy milion, podobnie jak wielu, zarobił w latach 90. i pozostał tam. Wie, gdzie można kupić taniej, sprzedać po wyższej cenie i jestem pewien, że jeśli coś się wydarzy, można „zdecydować wszystko”. Wszystkie te bzdury są mu obce: rozwój strategiczny, branding SMM, plan treści ... Tylko słowa. Lehi miał jedną interesującą cechę. Jeśli czegoś nie zrozumiał, zaczął to, co nazywa się „pchnięciem”. Pierwsza zasada Lehiego: „Nikt nie powinien zgadywać, że Lech czegoś nie rozumie. Lech - dzieciak. Właśnie ze względu na ścisłe przestrzeganie pierwszej zasady Lech często wpadał w zabawne sytuacje.

- A kto jest naszym klientem? - zapytał Pasha, zapalając trzeciego papierosa w ciągu ostatnich 20 minut.

- To modna, nowoczesna osoba powyżej 25 roku życia, która jest aktywnie zainteresowana nowymi produktami w różnych obszarach swojej działalności - Valentin zacytował strategię marketingową restauracji.

- Tak ... masz rację. Ci ludzie nie są w Internecie. Nie możesz ich nawet zwabić tam za pieniądze - nagle okazało się, że powiedziałem to głośno.

Valentine spojrzał na mnie z zjadliwym spojrzeniem. Pasza - z nadzieją. Lech ponownie nie zrozumiał, co się stało.

- Racja. Niech Mila powie. Nie dzwoniłem do niej na próżno - Pasha naprawdę miał nadzieję, że razem uda nam się przekonać dwóch udziałowców.

- Kto to w ogóle jest? - Lech spojrzał na mnie z pustym spojrzeniem, ale zdanie było wymawiane ze znaczeniem angielskiego pana w recepcji. Pasza próbował coś powiedzieć, ale przerwałam mu.

- Ja - to bardzo nonsens, na który Valentine nie chce wydawać pieniędzy. Widzisz, o co chodzi. Nikt nie powie ci na pewno, co jest dobre, a co złe, co jest konieczne, a co nie.

- A co? - Lech najwyraźniej nadal nie rozumiał, kim jestem.

- Tak, w zasadzie nic. To znaczy, Pasza czeka teraz na kilka pięknych słów ode mnie o znaczeniu SMM w biznesie restauracyjnym, jak wpłynie to na wzrost sprzedaży, podniesie średni rachunek, przyciągnie gości, którzy są już lojalni wobec ciebie przy wejściu. Tak, wiele rzeczy można powiedzieć. Tylko to nie jest najważniejsze. Teraz wszystko jest proste. Jeśli nie jesteś w Internecie, nie jesteś. Mogę zaoferować sposób na efektywne uproszczenie działań SMM w bieżącej pracy i rozwiązanie problemu marki SMM.

- Nie widzę jeszcze sensu w tym. Ponadto wszyscy rozumiemy, że jesteśmy na spadającym rynku. Otwieramy, zobaczmy, jak to się dzieje, a potem po roku porozmawiamy - powiedziała Valentine, patrząc uważnie na swojego ayvotcha.

- Za rok będzie drożej.

„Inflacja…” - z rozumieniem, które zrobił Lebas.

- Nie bardzo - westchnąłem - Prosty przykład. Otwierasz instytucję. Cudownie. Co to jest odkrycie? To doskonała okazja informacyjna. To wydarzenie, na które możesz zapraszać ludzi. Dzięki temu poznają instytucję, zrobią sobie selfie na Facebooku i instagramie. Jak ich zaprosić? Czy masz bazę do wysyłki? Nie myślę. Skąd więc mamy ludzi? A może naprawdę wierzysz, że jeśli włączymy głośną muzykę i powiesimy kulki lub inne śmieci, wszyscy natychmiast do nas przyjdą? Panowie akcjonariusze, to jest maj. Maj to święta majowe. Na wakacjach wszyscy grają muzykę. Ludzie muszą przyjść na nasze wydarzenie. Co to znaczy? Muszą zaplanować, zebrać się, zgodzić się ze znajomymi i razem przyjść do restauracji. Aby to zrobić, musisz wcześniej powiadomić te osoby o otwarciu. Jakie kanały są tutaj odpowiednie? Reklama zewnętrzna? Być może, ale drogie.

Radio? Trudno jest dotrzeć do grupy docelowej. I tutaj wspominamy takie cudowne narzędzie, jak sieci społecznościowe, w których są nie tylko publiczne strony i grupy, ale także „wydarzenia”, na które mogą być zapraszani nasi docelowi odbiorcy. A jeśli w ramach tych zaproszeń zawrzesz konkurencję z serii „zrób powtórkę wydarzenia i zdobądź szansę na wygranie czegoś”, będzie to absolutnie dobre. Najważniejszą rzeczą do dodania jest to, że nagrody są odtwarzane tylko wśród obecnych. Patrzymy dalej. Ludzie przyszli. Zrobili sobie selfie z przyjaciółmi, selfie z barmanem, zdjęcia wnętrza, dania, koktajle i ogólnie są zachwyceni. Więc co Gdzie je umieścić? Potrzebujesz linku do strony restauracji. A jeśli nie ma strony, nie ma miejsca na link. Oto recenzje.

- Wszystko brzmi dobrze. Gdzie dostaniesz klientów do nowego zakładu? - Valentine w końcu zwróciła na mnie uwagę.

- W rzeczywistości istnieje wiele opcji. Na przykład wiodące grupy w mieście. Są to zazwyczaj społeczności miejskie z dużą liczbą odbiorców. Mają dość dużą aktywność i opinie. Musimy zgodzić się z administratorami takich społeczności w sprawie reklamy z informacjami o nowej instytucji, a następnie ich odbiorcy przyjdą do nas. Najważniejszą rzeczą jest nadanie dodatkowej wartości osobom, które dołączają do nas w grupie (zniżki, udział w promocji lub coś w tym rodzaju). Druga opcja - liderzy opinii. Na przykład ich post o nowej instytucji z informacjami, dlaczego warto go odwiedzić, lub po prostu, że będą na otwarciu. I tym podobne. Aby to wszystko zrobić, oczywiście musisz otworzyć. Co najmniej kilka miesięcy. Im więcej czasu będzie na przygotowanie treści, tym lepiej będzie, co oznacza, że ​​tym bardziej będzie przyciągać potencjalnych klientów.

- Dlaczego więc droższe za rok? Tęskniłem za tym momentem - Lech spojrzał na mnie uważnie.

- Będzie za późno w roku. W tym czasie instytucja już wyrobiła sobie reputację i tyle. Jeśli nie jest tak, jak planujemy, zabicie jej będzie niezwykle trudne. Przykład z mojej praktyki. Obiekt 6 lat. Przez te wszystkie lata działało jakoś. Po prostu jakoś. Około zera. Był mały, ale stabilny plus. Publiczność - pracownicy sąsiednich biur. Śniadania, lunche biznesowe, rzadkie wydarzenia. Nic niezwykłego w ogóle. A potem właściciel wpada na pomysł, aby zmienić wszystko, tyle na raz. Decyzja nie jest tak spontaniczna, ale radykalna - zmienia reżysera. Oznacza to, że 45-letnia pani z doświadczeniem „kelnera” zmienia się na 30-letniego menedżera z ponad 10-letnim doświadczeniem na wysokich stanowiskach w branży restauracyjnej, w tym w firmach międzynarodowych.

- A jak on przeciągnął takiego menedżera do siebie? Są to zazwyczaj drogie - zapytał Pasha z zainteresowaniem. Najwyraźniej czekał, aż podam mu numer agencji rekrutacyjnej, w której najkorzystniejsi byli najlepsi wolontariusze.

- Więc zapłacił jej dużo - rozczarowałem Paszę

- Tutaj. Młoda dama zaczyna pracować. Normalnie, systematycznie. Zatrudnia dobrego szefa kuchni, nowy zespół kelnerów, prowadzi poważne szkolenie w zakresie obsługi. Otwiera nowe menu. Tłumaczy instytucję w innym segmencie cenowym. Zaprasza specjalistę do pracy z mediami społecznościowymi. I wiesz jaki efekt?

Lehi zadzwonił do telefonu.

- Helen, prześlij to jutro, inaczej nic nie ma końca. Nie pojawię się dziś w biurze - powiedział Leh głośno do niewidzialnego rozmówcy.

- Nie. Kasy biletowe spadły, nie ma gości i gdzieś wszystko idzie źle - kontynuowałem. - A powodem nie jest dyrektor, a nie marketing. Faktem jest, że za 6 lat instytucja utworzyła już pewien obraz i krąg stałych klientów. Ci klienci są już przyzwyczajeni do tego, że wszystko jest stosunkowo niedrogie, a więc ... Średnie oszustwo. Zaakceptowano, że kelnerzy nie znają menu i zmieszanych potraw, a barman przygotowuje obrzydliwą kawę. A potem zmiany, a nawet co. Niektórzy z tych ludzi nie mogli zaakceptować tych zmian i udali się do innych miejsc. Oczekiwano. Jedynym problemem jest to, że nowi ludzie nie przyszli. Zgadnij dlaczego? Instytucja już wyrobiła sobie opinię miejsca „o niczym” i tyle. Rebranding to coś cienkiego i bardzo nieprzewidywalnego. Lepiej więc natychmiast zacząć tworzyć obraz, podczas gdy obraz cię nie ukształtował. A dziś sieci społecznościowe są jednym z najlepszych narzędzi do tego.

- Nie zgadzam się - odpowiedział Valentine, patrząc na Paszę - Jeśli jest normalna kuchnia, wnętrze i publiczność, przyjdą nowi ludzie. Mężczyzna spaceruje wzdłuż nasypu, widzi nasz piękny znak. Zalogowany Wypiłem kawę. Podobało mi się. Słowo z ust jest najskuteczniejszym narzędziem.

- Valik, - Pasha zwrócił się do drugiego akcjonariusza - sprawa zostanie po prostu wykonana w Internecie. I to wszystko. Wybierając instytucję, ludzie przede wszystkim korzystają z Internetu i oglądają recenzje w sieciach społecznościowych. Jeśli nas tam nie ma, nikt nie przyjdzie do nas. Nie zamierzam pokrywać strat, ponieważ jeden z nas tutaj nie oszczędza zbyt wiele na tym, czego potrzebujemy.

Ta rozmowa płynnie zmieniła się w płaszczyznę konfliktu między logiką a chciwością.

- Zróbmy to - zacząłem - mogę zaoferować opcję z minimalnym budżetem - raz, a następnie zaoszczędzić na funduszu płac - dwa.

- Tak to jest? - na słowo „uratuj” Lech nawet jakoś się rozciągnął.

- Przepiszemy wszystko. Na początek określimy cel naszej marki SMM. Następnie porozmawiaj o grupie docelowej. Dzielimy go na grupy, zapisujemy wartości dla każdej grupy, korzyści, jakie nasza restauracja może zapewnić, a następnie wyróżniamy zainteresowania, zarówno wspólne, jak i dla każdej z grup, definiując sieci społecznościowe, z którymi będziemy pracować. Następnie przyglądamy się, co nasi odbiorcy interesują w tych sieciach, w jaki sposób żyje, jakie strony instytucji są zainteresowani i co dzieje się na tych stronach.

- Dlaczego tak trudno? Tutaj wszystko się komplikuje - Lech ciągnął srebrne pióro z napisem: „Do ukochanego szefa kuchni z

dział sprzedaży.

- Musimy jasno zrozumieć, z kim pracujemy i co musimy zrobić, aby przyciągnąć dokładnie ludzi, których chcemy zobaczyć w naszej restauracji - kontynuowałem - na podstawie tych informacji stworzymy szczegółowy plan treści, biorąc pod uwagę promocję wszystkich wydarzeń, podkreślimy typologię posty Rozważ kluczowe cechy każdego typu i zobacz, jak możemy je zastosować w restauracji. Napiszmy 10 szablonów dla każdego typu. Następnie będziemy współpracować z fotografem i operatorem wideo. Zróbmy zdjęcia i wideo, które pasują do naszej strategii treści. W naszych szablonach uwzględnimy treść zdjęć i filmów.

- Musi istnieć jakiś rodzaj interaktywności lub jakkolwiek się to nazywa ... Miejsce do improwizacji - Pasha próbował znaleźć właściwe słowo.

- W tym celu napiszemy odpowiedzi na opinie klientów dotyczące instytucji. Kontynuujemy pracę z narzędziami promocyjnymi dla każdego typu postów. Na podstawie wszystkich tych informacji nawet niezbyt doświadczony sprzedawca będzie w stanie poradzić sobie z treścią, która może uniknąć płacenia wysokich wynagrodzeń. Tylko tutaj ważne jest, aby wybrać osobę, która w duchu odpowiada restauracji. W przeciwnym razie możesz mieć do czynienia z faktem, że osoba ta zareaguje na opinie gości niezgodne z wizerunkiem tworzonej instytucji. Nie powinno to być dozwolone.

- Więc nie zrozumiałem, a to w rzeczywistości? - mój monolog wydawał się Lechowi nieskończony.

„A kiedy to wszystko zrobimy”, doszedłem do wniosku, „będziemy mieli przed sobą tak ważny dokument o nazwie SMM”. I wiesz co to znaczy? Jaka znacząca warstwa pracy w bloku „marketing” właśnie zrobiliśmy. I kompetentnie i systemowo. Nadal mamy czas, więc możemy utworzyć markę SMM restauracji przed jej otwarciem. Dzięki temu goście będą mieli gotową wizję instytucji. Teraz najważniejsze jest spełnienie ich oczekiwań, ale to już inna historia.

- Pomyślę o tym - Valentin zmarszczył brwi na Paszy.

- Zadzwonię jutro o 10:00, czy to będzie normalne? - Powiedział radosny Pasha, patrząc na mnie - Zgadzamy się na tryb działania.

Data publikacji: 04/09/2017

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapisz się, aby nie przegapić nowych:

Facebook | Instagram | e-mail

Mila Holosha Restrosphere

Po raz pierwszy opublikowano na Świat biznesu

Zobacz także:

Jak działa marketing społecznościowy w branży restauracyjnej?

Gdzie zaczyna się branding SMM w restauracji

Jak promować restaurację w sieciach społecznościowych? Facebook Lives

Koncepcja „osobowości restauracji” lub jak zrozumieć, kto jest Twoim konkurentem

7 błędów początkujący restaurator

Czy uważasz, że cała ta sprawa wygląda z wyglądu?
Dlaczego potrzebują magnetofonu?
Zrujnujemy wszystko, rozumiesz?
A kto jest naszym klientem?
Kto to w ogóle jest?
A co?
Co to jest odkrycie?
Jak ich zaprosić?
Czy masz bazę do wysyłki?
Skąd więc mamy ludzi?