Zbliżenie „Promocja” WG

Na rynku reklamy zewnętrznej - data okrągła. Grupa promocyjna będzie miała dwadzieścia lat. Jeśli mógłbyś cofnąć się w czasie i iść na warsztaty w 1995 roku.

Wtedy możesz zapytać: „Chłopaki, a wiecie, że będziecie mieli amerykańskie frezarki i włoskie listogiby i dostawy produktów w kraju”. Czy uwierzyliby?

W tamtych latach nie było tak, że prasa krawędziowa z Włoch była niewielka. U zarania rynku pracowali z piłą do metalu, wiertarką, płytą pilśniową i podbitkami. Przyszli do biznesu z fabryk. Dwóch dyrektorów, Aleksey Kholodnov i Sergey Belousov, po ukończeniu politechnicznego instytutu pracowało nad Transmash, a stamtąd zaczęli rozwijać nową działalność.

Rynek - Produkcja - Mit

- W latach 90. były dwa punkty widzenia na znaki: biznes i Hudfund. Firma starała się szybko zawiesić coś, aby zostać zauważonym. Hudfond próbował poprawnie tworzyć znaki. Ale klienci zaczęli zwracać się bardziej do agencji, które były więzione za reklamy zewnętrzne. Historia rynku można przypisać rozwojowi bazy produkcyjnej: pierwszym etapem jest płyta pilśniowa, ocynkowana, plotery; drugi to wyposażenie w sprzęt do frezowania, formowania i drukowania, praca z plastikowym, wielkoformatowym obrazem, neonowe, objętościowe litery. Trzeci to wygląd kompozytu, diody LED ”, wspomina Alexey.

„Promocja” od dwudziestu lat była na czele rynku, aw 2003 r. Zainwestowała w ziemię, budynek i maszyny. Pozwoliło nam to umocnić się na rynku sprzętu reklamowego dla stacji benzynowych, a dziś stać się de facto spółką federalną.

- Nasz kierunek „Reklama miejska” latem i jesienią czeka na poważne przeformatowanie, tutaj potrzebny jest nowy oddech. Na tym rynku jest bardzo trudna konkurencja i jesteśmy powolni. Ponadto nasza pozycja nie ma niskiej jakości. A kiedy mówią, że „Promocja” jest najdroższą firmą w mieście - to wielki mit. Często analizujemy wartość kolegów przed śrubą, przed nakrętką uzyskiwane są te same ceny.

Często analizujemy wartość kolegów przed śrubą, przed nakrętką uzyskiwane są te same ceny

Dinozaury i stabilność

- Sergey, jakie jeszcze są mity na temat „Promocji”? - rozmowa płynnie przechodzi do biura kierownika produkcji Siergieja Biełousowa.

- Prawdopodobnie twierdzą, że rządzą dwa starożytne dinozaury, co sprytni i pomysłowi mogą sobie wyobrazić, musieliby zrobić T-34 - śmieje się Siergiej. - Ogólnie rzecz biorąc, w ciągu 20 lat skala znacznie się zmieniła: było 5 osób, teraz 120. Spośród nich 80 osób podchodzi do mnie, a ilu ludzi pracuję i cały czas, jak za pierwszym razem! Wygląda na to, że już wszystko wiesz, ale pojawiają się nowe fanaberie. Poradzić sobie z elastyczną polityką kija i marchwi Nie lubię planistów, aktywnie zarządzam: przeszedłem przez warsztat, ustawiłem zadania, monitorowałem ich implementację, w razie potrzeby, podpowiedziałem.

Mamy swoją własną osobliwość, wszystko tu jest wyraźnie jak w fabryce: przyszła, brama, przepracowała 8 godzin, pozostała. Różni się to od większości agencji, gdzie harmonogram jest jak komoda: dziś chcę pracować, jutro nie ma nastroju - nie pracuję. Ale jest wiele osób, dla których stabilność jest ważniejsza. Żywność, odzież, wynagrodzenie - gwarantowane, zwracamy uwagę na sferę społeczną - gratulacje dla dzieci. Mamy w firmie dzieci: - W! Gdzieś jest 60 dzieci. Kiedy ludzie mówią o wzroście demograficznym, rozumiem, że to także zasługa naszej firmy. Jeśli pracujesz z nami, ludzie rodzą, to znaczy, że czują stabilność. Stabilność - znak doskonałości - Siergiej kończy swoją myśl i prowadzi warsztaty pokazowe.

Stabilny mistrz Aleksiej

Mini-zakład „Advancement” rozwinął się na poważnie: frez, maszyna do cięcia plazmowego, prasy gnące, kabiny do malowania, formowanie próżniowe. Spotykamy brygadzistę Aleksieja Ganauera, który uosabia tezę Biełousowa o stabilnej pracy - pracuje w firmie od 15 lat. Jego funkcjonalność - tworzenie prototypów obiektów oznakowania i wyposażenia stacji benzynowych.

- Przeszedłem wszystkie etapy łańcucha produkcji, a teraz kontroluję przestrzeganie technologii. Podczas montażu części mogą wystąpić niespójności - sprawdzam, zmieniam, aby w końcu okazało się to idealnie. Dział techniczny wykonuje prace teoretyczne, a ja jestem praktyczny. Szukam sposobów na poprawę, optymalizację procesu projektowania i produkcji. I miło jest zobaczyć, jak osoba profesjonalnie rośnie.

Manager Alyona - „Fireball”

Historia Aleny Marchenko jest przykładem gwałtownego rozwoju zawodowego. „Piorun kulowy” - jak nazywa się Alena uprzejmie, wyjaśniając, że nikt nie może się jej oprzeć. Umysł humanista, z wykształcenia ekonomista, przyjechał do Barnaul z Kazachstanu. Trudno było znaleźć pracę, odbyło się wiele wywiadów, tylko wzięli udział w „Promocji”, wyszkolili się, przydzielili do programu miejskiego i przenieśli kierunek stacji benzynowej jako kierownik, kiedy okazało się, że Alena zgarnęła szczegóły techniczne. Firma działa w firmie od pięciu lat, a pytanie „Kobieta i stacja benzynowa” jest podstawą jej pracy.

- Często mężczyźni, właściciele stacji lub menedżerowie są sceptyczni, gdy słyszą głos kobiety w telefonie. Zdarzały się przypadki, kiedy mówili: „Dziewczyno, nie muszę tu być. Daj mi człowieka. Ale kiedy jest szansa, że ​​ten towarzysz umieści wszystko na swoich łopatkach ze swoją wiedzą. Osoba rozumie, że może ci zaufać jako profesjonalista.

„Chcę czegoś, ale sprawię, że będzie piękny”

„Wszystko to ze stołówkami jest dla mnie” żartobliwie spotyka się Siergiej Serkiewicz, szef kierunku „Reklama miejska”. Odpowiada za pracę menedżerów zajmujących się znakami, instalacjami dachowymi, stelami - wszystko z powodu tego, co łamią włócznie.

- Wcześniej klienci prosili, aby znak był większy i bogatszy. Ale świat się zmienia. Teraz musimy dopasować go do architektury budynku i staramy się to wyjaśnić. Kiedy się okaże, kiedy nie. Klienci przychodzą albo z konkretną ofertą, albo z pomysłem i mówią: „Chcę czegoś, ale sprawię, że będzie piękny”.

Poszukiwanie „czegoś pięknego” - odwieczna kwestia reklamy zewnętrznej. Być może w niedalekiej przyszłości nastąpi przełom, pojawią się paszporty budowlane i praca stanie się jaśniejsza. W międzyczasie Sergey jest zajęty szkoleniem praktykanta Aliny, która została przyjęta po trzecim roku public relations i reklamy w AltSU. Zapytana, jak przyniosła to do reklamy zewnętrznej, Alina odpowiada: „Na początku słuchałem Aleksieja Witalijewicza na naszym uniwersytecie, zdałem sobie sprawę, że firma ma duże zakłady produkcyjne, spojrzałem na stronę, wygląda solidnie i poważnie. Potem zobaczyłem wakat kierownika sprzedaży, teraz jestem w okresie próbnym. ”

Tak więc grupa reklamowa Advance spełnia swoje dwadzieścia serdeczności: z doświadczonymi pracownikami i młodymi stażystami. A różne mity dinozaurów nie dotyczą ich. Nawiasem mówiąc, poprosili mnie o przekazanie, że szukają nowego szefa działu projektowego. To jest bardzo potrzebne.

Autorem jest Lada Shevkunova.
Zdjęcie - Alexey Martyshkin


Czy uwierzyliby?